Reszta to próby przekonania... dziecka i siebie, że to co robimy jest konsekwencją jego zachowania
- Elżbieta Magiełda
- Jan 6, 2019
- 2 min read
"Tatusiu to była kara, a konsekwentny to byłeś Ty, w jej wymierzeniu. . ."
Kara to kara ...
Reszta to tylko próby przekonania... dziecka i siebie, że to co robimy jest konsekwencją jego zachowania.
Jeśli nie dałam dziecku ciasta, lodów... bo... nie było posłuszne, nie zrobiło tak jak ja chciałam, to to jest kara. Nazwijmy to po imieniu - KARA
Konsekwencją może być ból brzucha po zjedzeniu ciasta, lodów. To jest konsekwencja....
Konsekwencja wydarza się poza obszarem zachowania dziecka
Zachowania...mającego wpływ na nasze podjęcie decyzji o karze...
Kara jest ZA TO, ŻE ... dziecko nie zachowuje się tak jak ja chcę
Nawet Mikołaj może nie przyjść za karę, bo dziecko źle się zachowało ... naszym zdaniem.
To taka moja władza ... dorosłego
Kara nawet jeśli wyciszy zachowanie, które Tobie się nie podoba, czy spowoduje, że to zachowanie nie pojawi się jutro?
A gdyby tak dotrzeć do tego jaka potrzeba stoi za tym zachowaniem?
To co my dorośli możemy uważać za nauczkę, dla dziecka może być odbieraniem tego co dla niego najcenniejsze - TWOJEJ MIŁOŚCI
Kara pozostawia dziecko z poczuciem, że jestem kochany i akceptowany tylko wtedy kiedy postępuję tak jak chce mama, tata, babcia, dziadek ...
"Jestem kochany, akceptowany, tylko wtedy kiedy postępuję zgodnie z oczekiwaniami ..."
Moje/Twoje oczekiwania uniemożliwiają poznanie własnego dziecka, te oczekiwania warunkują miłość - jeśli nie będziesz zachowywać się tak jak chce mamusia, tatuś - KARA
Wydawać by się mogło, że ta skuteczna metoda polegająca na wymuszeniu posłuszeństwa u dziecka jest właściwa bo uzyskuję to czego chcę - POSŁUSZEŃSTWO dziecka. Że jest właściwa bo wszyscy tak robili.
Rodzicielstwo to radość, szczęście, zadowolenie, ale też wyzwania, frustracje. Bywają momenty kiedy czujesz skrajne wyczerpanie, kiedy "nie wiesz jak się nazywasz"
Trudne chwile są dla mnie czasem, kiedy pozwalam sobie na przypomnienie czym jest dla mnie relacja między rodzicem a dzieckiem...
I choć czasami wpadam w nerwowość, złość i nie mam ochoty na nic... to widzę, że kara nie jest wyjściem, nie jest rozwiązaniem i choć czasami potrzeba więcej wysiłku z mojej strony, wszystko to jest warte tego by nie chcieć inaczej... łatwiej... by chcieć ciągle tak samo jak wtedy kiedy urodziła się nasza córeczka... Dziś uczą nas oboje, jak kochać...
Dzieci to tacy mali nauczyciele miłości, pokazują jak ich kochać
Pokazują jak ich kochać...
A karać nie da się z miłością i szacunkiem...
Kara to kara ...
Reszta to tylko próby przekonania... dziecka i siebie, że to co robimy jest konsekwencją jego zachowania
Ściskam
Ela

Comments