Nasza codzienność...Usłyszeć siebie i dziecko...ważne i trudne ???
- Oct 30, 2018
- 6 min read
Usłyszeć siebie i dziecko jest ważne i trudne...
Komentarze do mojego ostatniego posta stały się inspiracją do rozwinięcia. Kasia napisała, że to ważne usłyszeć siebie i dziecko...Tamara dodała i trudne...
Dziękuję za zainspirowanie mnie na dziś :-)
Zostałam tak z tym chwilę
Ważne i trudne...
Dlatego, że ważne, warto iść tą drogą i nie zawracać nawet jeśli jest trudno. Kiedy rozmawiamy o tym, że jest trudno dostrzegamy, że tak rzeczywiście jest, że tak trudno czasami usłyszeć dziecko i jeszcze siebie. Toczy się w nas taki wewnętrzny konflikt pomiędzy potrzebą bycia blisko dziecka a potrzebą bycia blisko siebie, dla siebie..... Na ostatnim seminarium rozmawialiśmy o tym, że właściwie nie ma jakiejś złotej rady na to co mówić, jak mówić żeby dzieci nas słuchały, bo nie chodzi nam o to żeby zdobyć nad dziećmi kontrolę w możliwie najkrótszym czasie, ani o to żeby wyznaczać im granice, ale aby wyznaczać granice swojej przestrzeni. Odnoszenie się do tego jak robią inni dziś też nie ma już wartości. To co daje największą wartość to reprezentowanie wartości i celów, które mam w sercu aby inni byli wręcz do nich przyciągnięci. I to jest możliwe jeśli moje działanie będzie stało w zgodzie z moimi wartościami. To reprezentowanie moich wartości i celów chcę opierać na słuchaniu, na braniu pod uwagę tych którzy są blisko mnie, z tymi z którymi tworzę "wspólny dom".
I choć presja z zewnątrz czasami utrudnia nam to słyszenie to pomimo tego trudu, ważne jest próbować i być przy tym autentycznym i kiedy jest nam trudno po prostu o tym powiedzieć...
To towarzyszenie dziecku i słyszenie zaczyna się od małych spraw, od takich które moglibyśmy po dorosłemu uznać , że są nie ważne, że dziecko przesadza, że wymyśla. Bo przecież dorosły wie...
Bo rzeczywiście pierwsza myśl, która może Ci przyjść do głowy - po tym jak dziecko prosi Cię o plastelinę na jutrzejsze zajęcia, a TY kupujesz największą, najpiękniejszą jaka jest, tak sądzisz, że jest najpiękniejsza, po powrocie do domu pokazujesz żonie/partnerce i mówisz zobacz jaka super ucieszy się bo są kolory brokatowe ( bo pamiętasz jak ostatnio kiedy kupiłeś kredki brakowało tych kolorów, że dziecku zależało żeby były) - więc ta myśl może być : "nie wierzę", "następnym razem kupię byle co"... i możemy się nagadać, tak się nagadać, że nie będzie stanowiło to dla nikogo wartości.
I Ty i dziecko pozostaniecie w poczuciu "no nie rozumie mnie".
Ta plastelina rano, u nas ... byliśmy przekonani, że jak Maja wstanie wyskoczy do sufitu, że są kolory brokatowe i że jest ich w ogóle dwanaście
A tymczasem, kiedy ją zobaczyła z ogromnym uśmiechem podeszła do plecaka i mówi: "zobaczę jakie są kolory"
Ja: Jasne zobacz ( ja jeszcze podekscytowana brokatowymi...)
Maja: Mamuś ta plastelina sie nie nada na dziś
Ja: Stoję i się zastanawiam czy dobrze słyszę
Maja: Bo wiesz, nie ma koloru kremowego, Plastuś był kremowy ...
Ja: Plastuś był kremowy?
Maja: Tak, a piątek jest Plastusiowy
Ja: A myślisz, że ten którego Ty stworzysz nie mógłby być innego koloru, zobacz jakie masz tam ładne brokatowe - nie słyszę jej...
Mówiąc to spoglądam na zegar, który rano nieubłagalnie odlicza czas.
Zastanawiam się czy to realne zdążyć do sklepu po kremowy, auto w zasadzie na parkingu obok ale czas gna..
Maja: Mamuś, ale prawdziwy Plastuś był kremowy, powtarza żebym usłyszała co czuje, co w niej
Ja: Majeczko dlaczego nie mówiłaś wczoraj, że potrzebujesz kremowej plastelinki ( czas, zegar mnie dopada i jeszcze padające z oddali "nie pójdę dziś do przedszkola, wypisz mnie ...") - dalej nie słyszę...
Maja: Nie przypuszczałam, że takiej nie będzie mówi, a ja zaczynam słyszeć co w jej sercu
Ja: I zależy Ci na tym kremowym kolorze, Plastuś był kremowy? zaczynam słyszeć...
Tak, w końcu zaczynam słyszeć co dla niej ważne, a nie głupio pytać dlaczego nie mówiłaś wczoraj
W odpowiedzi słyszę "tak i wiesz chciałabym takiego prawdziwego zrobić"
Ja: Maju słyszę, że to dla Ciebie ważne, dziś lepicie Plastusia?
Maja: Tak piątek jest Plastusiowy, pamiętasz mówiłaś, że też czytałaś Plastusia kiedy byłaś mała jak ja
Ja: Tak pamiętam
"No i mieszkał w pudełku" - podchodzi tatuś słuchający nas gdzieś z oddali :-)(Maja na dziś miała przynieść też pudełko dla Plastusia)
Maja: Nie tata w piórniku, nie pamiętasz :-)
Tato: A w piórniku, tak w piórniku :-)
Maju zaraz zastanowimy się czy jesteśmy w stanie coś z tą plasteliną zrobić jeszcze teraz, "Marcin auto stoi obok sklepu nie?, jak myślisz czy jesteś w stanie się zebrać żebyście wyszli szybciej a ja w tym czasie zajmę się Maciusiem i dołączymy do Was?" (Maciuś się budzi też potrzebuje, żeby go usłyszeć, ledwo oczka otworzył, a powtarza już któryś raz "ja nie idę do przedszkola", tak więc dziś mamy dwie pilne sprawy rano :-))
Tak ważne i trudne usłyszeć ....
Zorganizowaliśmy się tatuś potowarzyszy Mai w poszukiwaniu plasteliny a ja idę do Maciusia
Udaje im się szybko zebrać Maja z tatą wychodzą do sklepu, a my sobie rozmawiamy ;-)
Maciuś: "Nie idą do przedszkola, wypisz mnie, chcę być z Tobą i spać"
Ja: Chcesz być ze mną i spać, jesteś jeszcze zmęczony i nie lubisz kiedy tak rano Cię budzę?
Ja: Chyba naprawdę dziś nie chcesz iść do przedszkola
Maciuś: NIE i jestem zły, spać..
Ja: Jesteś teraz zły i nie masz ochoty nigdzie wychodzić
Maciuś: Yhy, patrzy na mnie jeszcze troszkę zły
Ja: Wiesz co to ja przyniosę twoje ciuszki, pomogę Ci się ubrać
Maciuś: Tak
Poczuł się dla mnie ważny, zauważony, poczuł, że to co czuje jest dla jego mamy ważne. A jeśli to jest ważne dla osoby która jest dla niego najważniejsza to znaczy, że to co czuje jest ważne...
Ja: Choć ubierzemy się teraz, chciałbyś żebym Ciebie zaprowadziła do autka do taty i Mai? Czy tatuś może przyjść?
Maciuś: Może
Na początku nie zakładał w ogóle wyjścia z domu beze mnie, mama i koniec
Kiedy go zauważyłam, to co się w nim dzieje, co przeżywa wyszedł... beze mnie
Kiedy go ubierałam opowiadał co dla niego ważne, a ja słuchałam...
I jak zawsze to mój wybór czy może być trudny?
Tak
Czy jest ważny ?
Tak
Takie piękne zdanie dziś przeczytałam:
Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka. (Jan Paweł II)
Każdego dnia bierzemy udział w tych sprawdzianach czy tego chcemy czy nie...
I te sprawdziany są i ważne i trudne...
Wyszłam z nim na korytarz a na korytarzu Maja i tato :-) pytam "Maju i co kupiłaś plastelinę kremową, była?"
Maja: Nie mamuś nie było, ale wiesz co, tam w szkole w mojej kuwetce może się okaże że tam w tamtym zestawie będzie, a jak nie to wiesz co mogę zrobić, pomieszam białą z żółtą poradzę sobie...
Poradzę sobie mamuś, może w tamtym zestawie będzie, jak nie zmieszam białą z żółtą - poradzę sobie... I to mnie porusza na nic moje tłumaczenie, że Plastuś nie musi być kremowy - bo to było moje, a w niej ... kremowy Plastuś.
I kiedy próbuję stać się na chwilkę tą małą dziewczynką, widzę tego Plastusia tak bardzo wyraźnie, tak kremowy jest, wow... i nie, nie może być żaden brokatowy... - I widzę teraz, będąc już dorosłą, że to pytanie "dlaczego" gdzieś ulatuje - liczy się tylko to z czym wstałam, z kremowym plastelinowym ludzikiem, który śnił mi się tej nocy i był tak bardzo kremowy... I słyszę "dlaczego", o które pyta mama, i nie umiem zrozumieć po co ona o to pyta, bo przecież one są kremowe, chyba mnie nie słyszy...
I rzucam tego ranka jeszcze kocham Cię do całej trójki, każdemu z osobna i daję każdemu buziaka i znikają
I wiem, że ten czas rano z tatą po plastelinę i ten czas na rozmowę z Maciusiem to był bardzo dobry czas dla nas wszystkich
To są ich rozmowy, ich czas, czas kiedy czuje się ważna dla taty i nie dlatego że kupią plastelinę, ale dlatego co dzieje się między wierszami podczas podróży po tą plastelinę, to tak bardzo ważne...i to towarzyszenie naszemu czterolatkowi w jego sprawach...
To był bardzo dobry poranek, ale nie łatwy... Czasami chciałabym łatwiej... ale kiedy pomyślę sobie jak można łatwiej i szybciej to wybieram "trudniej"
Więc to towarzyszenie, słyszenie jest ważne i trudne...
Trudne bo nie uczono nas jak to robić, uczymy się tego, najpierw raczkujemy, potem stajemy na nogi lekko się chwiejemy, a potem jest coraz łatwiej znaleźć w sobie przestrzeń na to towarzyszenie i wsłuchiwanie się.
To pytanie dlaczego wczoraj nie mówiłaś, że potrzebujesz kremowej, ono nic nie wnosiło do tej rozmowy...
To co dla mnie jednak najcenniejsze - o czym mówi Jesper Juul w jednej swojej książce - to fakt, że jako rodzice możemy popełniać błędy i dzieci wcale nie ponoszą szkody z powodu błędów popełnianych przez rodziców, o ile jako dorośli weźmiemy na siebie odpowiedzialność i będziemy potrafili się z nich czegoś nauczyć
Czy to jedno z trudniejszych zadań jakie przed sobą stawiamy?
Z pewnością tak
Bo szybciej jest powiedzieć "w tej chwili wstawaj z łóżka, ja też jestem zmęczona, wszyscy chodzą do przedszkola i jakoś żyją, a panicz jaśnie jest zmęczony, już buty zakładaj spieszę się i nie mam czasu słuchać tego codziennie".
Może i szybciej, ale dziecko którego nie usłyszysz, to dziecko którego nie poznasz...
Jeśli nie usłyszymy, nie poznamy jego marzeń, pragnień, nie dowiemy się co lubi, a czego nie....
Tylko dlatego, że było trudno.
Dziś wiem, że to mój wybór
Wybrałam słuchać i nie zawsze mi łatwo, nie zawsze mi wychodzi, ale wybrałam tą drogę...
I odkrywam fascynujący świat naszych dzieci - świat niedźwiedzi o fascynujących kolorach mieszankowo kakaowych, leciutko białowych , świat Plastusia...
...
A po przedszkolu
Ja: Cześć Maciuś
Przytula się, a ja pytam "Jak ci minął dzień, jak się czułeś rano kiedy zostałeś"
Maciuś: "Siedziałem kolo drzwi byłem smutny a potem się ożywiłem dołączyłem do kółeczka i zjadłem nawet ale pierwsze nie jadłem dziś ..."
Po szkole
Ja: Cześć córcia
Maja: Maaaama, mamusia chodź zobacz Plastusia
Widzę, że to był dobry dzień
Ja: Jak Plastuś, jestem bardzo ciekawa
Maja: Zobacz mamuś, zrobiłam im cały domek... i opowiedziała mi o nowych przygodach Plastusiów, które zamieszkały w jej pudełeczku
Plastuś jest bardzo nowoczesny jak się okazało. Plastusie są jednak żółte i pomarańczowe i mają telewizor i tablety z aplikacjami. Teraz czekam na kolejne Plastusiowe opowieści, już jestem ich ciekawa...
Ściskam mocno:-)
Ela

Comments