top of page
Search

Gdyby tak usiąść, zatrzymać się, poprzyglądać się dziecku, zobaczyć co sprawia mu frajdę,co cieszy..

  • Writer: Elżbieta Magiełda
    Elżbieta Magiełda
  • Feb 13, 2019
  • 4 min read

SĄ TAKIE ROZMOWY KTÓRE TAK WIELE WNOSZĄ. DZIŚ REFLEKSJA PO TYM JAK WSŁUCHAŁAM SIĘ W NASTOLATKA...


Wielu dorosłych tak mówi o relacjach ze swoimi nastoletnimi dziećmi.


Moja córka/syn nie rozmawia ze mną, nie ma czasu dla mnie, nie znam jej.


Mieszkacie w jednym domu, jesteście obok siebie, tak blisko ... ale tylko dach i ściany są wspólne, a to co łączyło Was jeszcze kilka lat temu odeszło.


Czemu odeszło?


Bo mama, tato zawsze wiedzieli lepiej, mieli plan nażycie, nie słuchali... ?


Nie słuchali tego czym dzieliło się dziecko, dziś już nastolatek...więc przestał się dzielić. Nie słuchali, nie zauważali jednocześnie uważając że zauważali, że słuchali, że akceptowali....


Więc przechodzą dziś obok siebie w drodze z kuchni do pokoju niosąc szklankę wody, nie wypowiadając nawet zdania... każdy zajęty sobą...


marząc jednocześnie żeby było inaczej, żeby się zatrzymać przytulić...


Ja tu, Ty tam. Moje cztery ściany, twoje cztery ściany. Wspólne drzwi wejściowe...


I tak w tej goryczy dzień pójdzie spać, kolejny będzie taki sam...


"A ty jutro zamiast być ciekawą mamą/tatą, będziesz mieć znów pretensje ze tak słabo mi idzie w szkole, że niedokładnie posprzątałam w łazience, że... fugi nie domyte, ale nie powiesz słowa, że firanki wyprałam i okna umyłam, bo te Twoje fugi! no i nie usłyszysz jak się czuję, co u mnie, bo uraziłam Cię swoim zachowaniem...."


"Oni mnie nie widzą, liczą się tylko oceny, ciągle porównują mnie do Julki... ona jest lepsza... dużo lepsza... nie gadamy o niczym tylko o ocenach..."


A jak ma mi iść, kiedy straciłem to co dla mnie najcenniejsze... więź z Tobą i nie umiem Ci o tym powiedzieć, a Ty patrzysz na mnie tylko przez pryzmat oczekiwań wobec mnie. Przez pryzmat tego jakiego sobie mnie zaplanowałaś, ale nie udałem się ...


Jeśli dla Ciebie i taty się nie udałem to pewnie taki jestem...


... nie - u - da - ny


Myślisz, że mnie znasz, wszystko o mnie wiesz.


A tymczasem nie wiesz nic. Nie wiesz o czym marzę, czego pragnę...Nie pytasz mnie o to, bo przecież wiesz ...


Zapisałaś mnie na karate, programowanie, gitarę, pływanie. Bo wszystko o mnie wiesz... A ja niczego nie doceniam... ciągle to słyszę


A ja nie pamiętam kiedy chciałaś słuchać jak gram na gitarze, kiedy razem pływaliśmy w basenie, nie zdążyłaś na ostatni pokaz karate, a na programowaniu się nie znasz to i tak byś nie słuchała.... w zasadzie to już przestałem marzyć.


Chociaż jeszcze chwilkę zostanę z marzeniami, bo wiesz to pływanie tak świetnie mi idzie, ty też dobrze pływasz, cudownie byłoby się pościgać... ale dziś już nie wychodzimy razem na basen jak wtedy kiedy byłem malutki, potem mały, a tak bardzo bym chciał... i teraz...


"Ostatnio byłam wściekła pokłóciłam się z Julką, kiepski miałam dzień, kiedy przyszłaś zapytałaś jak w szkole. Odpowiedziałam ze złością normalnie, idź sobie chcę być sama, nie potrzebuję nikogo... A ty odpowiedziałaś "jak Ty się do mnie odzywasz, nie życzę sobie i zaczęłaś iść w kierunku wyjścia, powiedziałaś że jak sobie przemyślę swoje zachowanie mogę przyjść ... a ja CHCIAŁAM ŻEBYŚ ZOSTAŁA, ŻEBYŚ ZAWRÓCIŁA, ale już nie umiałam cofnąć tego co powiedziałam... nie to chciałam powiedzieć, tak potrzebowałam żebyś zobaczyła mój ból ... tak potrzebowałam żebyś została"


To tak ważne żeby zobaczyć, że ten ból jest, że dotyka dzieci/nastolatki


"Tak, wiem, kochasz mnie mamo/tato, ale ja tęsknię za Tobą prawdziwą nieudawaną moją mamą tą która cieszyła się kiedy pierwszy raz usiadłem, kiedy pierwszy raz wstałem, kiedy zacząłem chodzić. Tą z którą biegałem na placu zabaw i wspinałem się po ślizgawce pod prąd. Pozwalałaś mi pamiętasz? Ależ to było cudowne. I te nasze skoki w kałuże. A teraz już tylko oczekujesz, chcesz żebym miał dobrą przyszłość więc dbasz o mnie i kochasz, ale inaczej, po swojemu: kontrolujesz, ustalasz zasady, reguły. Ale wiesz nie podoba mi się ta miłość. Czuję, że mi nie ufasz."


"Wiesz co, ostatnio tak bardzo się bałem, ale nie powiedziałam Ci o tym, bo wiem że lubisz jak jestem twardziel. Zawsze powtarzasz Ty to jesteś silny dasz sobie radę, nie bądź baba... To nie jestem, nie mówię Ci tego co czuję... bo jestem twardziel..."


Co zrobić żeby odnaleźć to dziecko, które tak cieszyło swoją obecnością jeszcze rok temu...?


A gdyby tak usiąść, zatrzymać się, poprzyglądać się dziecku, zobaczyć co sprawia mu frajdę, co cieszy. Założyć trampki i jak kiedyś wejść razem pod prąd na ślizgawkę. A gdyby tak wziąść kalosze i wskoczyć do kałuży... Bo przecież pamiętasz to było takie wasze...

Usiądź i spójrz w te oczy, nie musisz nic mówić zostań, bądź...


Kiedy czuję się kochana?


Wtedy kiedy czuję, że ktoś akceptuje mnie taką jaka jestem, a nie przyszedł kolejny raz z kazaniem jaka być powinnam...


Usiądź i siedźcie razem ... w ciszy


A kiedy przyjdzie czas... posłuchaj jej/jego opowieści


A na koniec przytul... czasami to znaczy więcej niż słowa...


Szczęśliwe dziecko to dziecko które doświadcza miłości, akceptacji, zrozumienia, zauważenia, które wie że jesteś dostępna/y, że jest wyjątkowe przez sam fakt istnienia, a nie dlatego, że ma osiągnięcia, że ucieszyło rodziców spełniając ich oczekiwania


Zobacz wszystkie wasze chwile z kilku lat do tyłu, kiedy były takie beztroskie i odnajdź w starszaku, nastolatku tego malucha, który tam czeka na Ciebie...


A gdyby tak wyjść z tej roli ułożonej mamy/taty, dumnej/dumnego z wyników i osiągnięć. Nie wstydź się na zebraniu kiedy twoje dziecko ma słabsze stopnie od Zosi.


Niech twoje dziecko nigdy nie usłyszy od Ciebie, wstydzę się za twoje stopnie, wstyd mi za ciebie.


Porozmawiaj o tym "jest mi trudno kiedy widzę takie oceny, co Ty o tym myślisz? Możemy wspólnie się temu przyjrzeć, chciałabym Ci pomóc"


Może przypomnij sobie jak wiele pracy trzeba było włożyć żeby przejść przez szkołę, uczyć się o pantofelku i różnych innych dziś kompletnie niewykorzystywanych w życiu rzeczach. Jeśli byłaś/eś prymuską:-) może trudniej będzie Ci zrozumieć...


A może pamiętasz kiedy byłaś nastolatką/nastolatkiem jak za mamą/tatą zamykały się drzwi, a ... tak bardzo chciałaś żeby została/został, zrozumiała/zrozumiał, usłyszała/usłyszał, była ciekawa/ciekawy....?


Dziecko, którego nie usłyszysz to dziecko, którego nie poznasz....


Pamiętasz plecak, o którym kiedyś pisałam?


Zapakuj do niego ciekawość, ciszę, czas i wybierz się z podróżą do wnętrza dziecka, bądź ciekawa/y.


Ona/On czeka na Ciebie...


Już jutro Walentynki... więc może to ten czas...


To jak pakujesz plecak?


I ja zapakuję...


Ściskam Ela



 
 
 

Comments


© 2018 przystanek-relacja.pl

bottom of page