top of page
Search

Emocje

  • Writer: Elżbieta Magiełda
    Elżbieta Magiełda
  • May 24, 2018
  • 2 min read


Trudne emocje.


Tak one są trudne... i czasami trudno nam je przetrwać...


Mam takie doświadczenie, że podstawą w tych trudnych emocjach, zasłyszanych od dziecka wówczas słowach nie lubię Cię, jesteś najgorszą mamą, najważniejsze jest nie brać ich do siebie...


Dziecko nie ma złych intencji, a nadmierne nadawanie znaczenia tym słowom rzeczywiście może nas ranić...


Jednak zawsze kiedy damy sobie przestrzeń do oddzielenia tego od siebie usłyszymy dziecko


Mam przekonanie, że zauważanie i słyszenie siebie jest podstawą prawdziwej i trwałej relacji. Zauważanie bez osądów i krytyki Ty zawsze, z Tobą to zawsze tak jest...


Może i jest , ale ocenianie dziecka w taki sposób sprawia, że się mijacie.


Piszę to pod wpływem wczorajszego wylania fali złości mojego dziecka na mnie.

"Nie odzywaj się do mnie, nie będę Cię słuchać, nie chcę z Tobą gadać"


Cóż mogłabym być groźniejsza, bardziej waleczna i powiedzieć to ja Cię nie będę słuchać, to ja z Tobą nie chcę gadać i to ty sie do mnie nie odzywaj...


Ale czy byłabym na pozycji wygranej?


Czym jest pozycja wygrana?


Jak "wygrać", żeby poczucie szacunku, zauważenia i akceptacji cały czas było między nami?


Myślę, że w tym tkwi istota by nie oceniać nie krytykować, ale być...


Ok widzę, że jest Ci smutno, że ... sprawiło Ci smutek, nie wiem czy umiem Ci pomóc, ale pamiętaj kiedy będziesz chciała porozmawiać jestem obok i chętnie Ci potowarzyszę

Można się wówczas razem przyjrzeć emocjom, które się pojawiły.


Dostrzec, że te słowa mogą ranić kogoś, że można inaczej, ale nie doradzać, tylko nie doradzać !


Opowiadać o sobie o tym co mi to robi, jak mi z tym jest


Po co udawać twardziela...


Po co krzyczeć wyjdź stąd...


Łatwo jest być razem kiedy jest śmiech, radość, zadowolenie.


Trudniej być blisko kiedy dziecko zaczyna się dąsać, złościć, krzyczeć bo ...bo czasami zwyczajnie nie rozumie dlaczego właśnie tak się stało, dlaczego taką decyzję podjęła mama, tata, pani...i jakoś tak dziecko nie umie tego wyrazić tak jak dorosły. Nie powie:" denerwuje mnie kiedy ..., nie lubię ... jestem zły kiedy ktoś psuje moją koncepcję - zamiast tego popcham, ugryzę, uderzę. Ale nie chciałem źle, nie umiałem inaczej. Nie złość się na mnie, nie krzycz, postaraj się ze mną pogadać, dać mi zrozumieć co się we mnie działo. Dowiem się czym jest złość, szacunek, zrozumienie dla drugiego człowieka. Nie wiem czy już nigdy nie ugryzę, nie kopnę, ale wiem, że rozmowy z Tobą pomagają mi zrozumieć. Kara przy stoliku nie koniecznie, nie lubię być wykluczony, osądzany. Tyle razy słyszałem, że to moja wina, ale naprawdę to nie ja, dlaczego nikt nigdy nie widzi, że to nie ja zaczepiam. To okropne, okropnie się z tym czuję..."


Czy to jest proste, w tej fali złości mieć opanowanie?


Nie twierdzę, że tak, nawet powiem, że nie jest to proste, zwłaszcza kiedy sami doświadczyliśmy jakiś trudności w ciągu dnia, a tu jeszcze wyrzut złości dziecka po całym dniu...ale każdy nawet najmniejszy przejaw chęci zrozumienia przyczyny zbliża nas do siebie. Niezależnie od tego czy w domu jako rodzinę, czy w przedszkolu, szkole jako grupę.


Jeśli nie udało nam się w tej złości, coś poszło nie tak, dobrze jest kiedy emocje opadną, pogadać o tym, powiedzieć, że nam też nie było łatwo, nie udawać, że jest ok i jednocześnie żywić do siebie urazę, nie warto...


Ale warto cieszyć się swoją obecnością dziś i nie odkładać jej na jutro...


Warto umożliwić każdemu wypowiedzenie jego myśli, uczuć, marzeń, potrzeb, pragnień, celów, wartości...


Warto uczyć się siebie.


 
 
 

Comments


© 2018 przystanek-relacja.pl

bottom of page