top of page
Search
  • Writer's pictureElżbieta Magiełda

MAMUŚ CZEMU SIĘ WZRUSZYŁAŚ?

Dzieci potrafią sprawić, że dzień stanie się wyjątkowy. I taki był mój dzień urodzin...


Rankiem kiedy dzieci wczoraj wstały, taty już nie było i nie przekazał im co i jak z tymi urodzinami mamy;) słyszę jak coś sobie szepczą, więc czekam w kuchni, żeby nie wejść w sam środek obrad:-)


Po chwili wchodzą do kuchni wyściskałam ich, Maciuś się rozgląda i mówi:


M: mamuś potrzebuję czekoladę


Ja: Czekoladę tak rano?


M: Tak ale potrzebuje taką całą nie otwartą


Ja: Hm… Maciusiu raczej nie mam, ale zaraz zobaczę poczekaj.... No nie mam, ale wiesz co jeśli potrzebujesz coś zamkniętego mogę Ci dać kawę, mam całą


Tak, ciężko porównać czekoladę do kawy, ale instynkt mówił mi, że nasz synek szuka czegoś na prezent czegoś co mama lubi, czegoś co miało być koniecznie zamknięte


A, że ostatnio zaczęłam pić kawę to tez spełniało kryteria, więc bez chwili zastanowienia powiedział ok kawa może być (ale musiała być nowa;-))


Zabrał kawę, zawołał „dzięki mama”, wyszedł do pokoju i po chwili wraca z uśmiechem od ucha do ucha trzymając kawę w rączkach i mówi „proszę to dla Ciebie, wszystkiego najlepszego i wtulił się we mnie”


Maciusiu to dla mnie? Dziękuję Ci synku to wspaniały prezent, akurat mi się kończy kawa w słoiku (no i jak przystało na prezent opakowanie zamknięte).Ledwo skończyłam mówić, Maciuś: dobra muszę lecieć i pobiegł do Mai na naradę co dalej...


Przychodzi Maja: mamo potrzebuję torebkę na prezenty tylko musi być duża i taka żeby się Tobie podobała, wiesz muszę coś ważnego zrobić.


Ja: Taka może być?


Maja: A Tobie się podoba? Tak, dla mnie jest super


Maja: To w takim razie tą, a i pamiętaj zakaz wstępu do mojego pokoju


Tak sobie tam chwilę siedzieli i po chwili przynieśli mi tą wielką torbę ... wypełnioną prezentami. Większość własnoręcznie zrobionych.

Wśród nich zeszyt, a właściwie książka, którą Maja w nim napisała, kilka miesięcy temu podczas konferencji Serce Dawida. Jedna z moich ulubionych na półce z książkami. To książka o miłości o tym jak mama kocha tatę, tato mamę i jak rodzice kochają Maję i Maciusia, a Maja i Maciuś rodziców i o tym że najpierw była sama mama i sam tato, potem już mama razem z tatą, a potem w części trzeciej pojawiła się Maja i czwarta część już w czwórkę, bo pojawił się Maciuś.

Wśród prezentów jest jeszcze meduza zrobiona z kawałka papierowego talerzyka i bibuły, notesy żebym mogła pisać, ołówek i zakreślacz, zdjęcie, piesek, napis mama od Maciusia i podkładka spidermena -


A w czwartek wieczorem przed urodzinami usiadła trochę smutna, że nic mi nie kupiła. Chwilkę porozmawiałyśmy, powiedziała że zależy jej na tym żeby coś mieć. Odpowiedziałam, że jeśli mogę powiem o czym marzę. Zgodziła się, więc powiedziałam, że największą radość sprawiają mi prezenty, które sama przygotuje


- I usiedliśmy z tym wszystkim na dywanie i tam rozłożyłam wszystkie moje prezenty i patrząc na nie wzruszyłam się. Wszystkie rzeczy z myślą o mnie notesy, żebym miała gdzie notować, ołówek do zakreślania kiedy czytam i ich prace na tablicę nad biurko


Właśnie wtedy Maciuś zapytał mamuś czemu się wzruszyłaś?


Bo taka niespodzianka od Was, najpierw kawa teraz to. I w tym momencie rzucił mi się na szyję ściskając ile sił i mówi z wielką radością „i jeszcze przytulak niespodzianka”


Kocham te ich przytulaki.


I te rozdawane w spokoju i te, które przychodzą po burzy emocji toczących się w nas.


A po szesnastej zadzwonił tata do Mai. Chwilkę pogadali, Maja zawołała Maciusia, że muszą szybko się ubrać i zejść pomóc tacie z zakupami;-)


I wrócili z zakupami … różyczkami, tortem i szampanem


To był dobry dzień


Na zawsze w moim sercu


Tak niewiele do szczęścia potrzeba…


A dziś jeszcze pobrzmiewało śpiewane przez naszego synka sto lat dla mamy;-)


Cudowności Ela



7 views0 comments
bottom of page